wtorek, 24 lipca 2012

Lundy



Zacznijmy historię od początku :)
Jeśli ktoś z Was był kiedyś na plaży w Westward Ho! to wie, że można stamtąd zobaczyć wyspę na morzu. Jest to Lundy. Od kiedy dowiedziałam się, że jest możliwość spędzenia tam jednego dnia, pragnęłam tam się wybrać. Jednak w tamtym roku jakoś nie mieliśmy okazji, a później okazja sama się trafiła. Od znajomego Anglika przed Bożym Narodzeniem dostaliśmy z moim D. darmowe bilety na statek, który zabiera ludzi na wyspę. Od tamtego momentu czekaliśmy tylko na dogodną pogodę aby się tam wybrać i aby wpasować się w datę ważności biletów, bo te miały ważność, bo były prezentem.
W maju w końcu pojawiła się przepiękna pogoda  i stwierdziliśmy, że w końcu trzeba wykorzystać szansę i wybrać się w naszą podróż. Niestety niedane nam było, bo gdy chcieliśmy wymienić nasze bilety na rejs, pani w biurze poinformowała nas, że na ten dzień, który sobie wybraliśmy, wszystko jest wykupione i nawet lista oczekujących, gdyby ktoś odmówił, jest długa. Postanowiliśmy zamienić bilety na taki dzień, gdzie będziemy mogli być na wyspie jak najdłużej. Takim dniem był właśnie 21 lipca 2012 r. :) czyli 2 miesiące jeszcze musieliśmy czekać, i było warto :)
Pobudka 6 rano, musieliśmy zrobić kanapki i się spakować. Obowiązkowo 3 butelki wody, wygodne buty do chodzenia po skałach, wiatrówka na wszelki wypadek i kijki do pomocy :)
Zbiórka 7,30  rano odbyła się w Bidefordzie, gdzie dojechaliśmy jak nigdy w 15 min. Na statek wchodziliśmy jako ostatni i tym samym nie mieliśmy gdzie usiąść. Podróż trwała 2 godziny, w tym czasie pstrykaliśmy i pstrykaliśmy fotki, bo kiedy znów będziemy płynąć jakąkolwiek łodzią to nikt nie wie :)



A to poniżej to Clovelly widziane z wody, zdjęcie robione na przybliżeniu, inaczej nie nie byłoby widać.



A gdy pomału mijały nasze 2 godziny trwania podróży, zobaczyliśmy Lundy jakiej jeszcze nie widzieliśmy.


Im było coraz bliżej tym coraz mniej miejsca było w obiektywie na złapanie całej wyspy.

Na wyspie znajduje się latarnia morska, którą można zwiedzić.


Są też maskonury (Puffins), których liczba z każdym rokiem się zmniejsza. Prawdopodobnie dojrzałam kilka w wodzie, ale nasza lornetka jest zbyt słaba i wierzę w to, że to były one, po tym jak dojrzałam czerwone dzioby i słowa osób stojących obok i mówiących gdzie mam szukać i w jakiej liczbie są. 


Cała wyspa nie jest zbyt wielka, ale aby obejść ją potrzebowalibyśmy trochę więcej czasu, bo za często stawaliśmy i podziwialiśmy krajobraz i słuchaliśmy ciszy. A wyspa muszę przyznać jest piękna, ale to również zasługa pogody, nie wiem co bym powiedziała, gdyby padało. 




Na wyspie znajdują się również ruiny (tak myślimy) lub są to niedokończone budynki, nie wiemy dokładnie.


Jest też miasteczko, gdzie są toalety, taverna, sklep i domki dla osób, które pozostają tam dlużej, a wszystko to zbudowane z takiego samego kamienia jak na powyższym zdjęciu. Jest również pole namiotowe. A poza tym dużo owiec i kóz, które w jakiś swój nieznany sposób dzielą się całą wyspą. My mieliśmy okazję również zobaczyć piękną sowę w locie. Coś pięknego, pojawiła się nagle i nie mieliśmy okazji aby zrobić jej zdjęcie. Każdemu życzę aby zobaczył tego ptaka na wolności.
Do domu wracaliśmy zmęczeni i zadowoleni, z ponad 400 zdjęciami i jeszcze większą ilością w naszych głowach. 





niedziela, 8 lipca 2012

Trochę słońca

Wczoraj w końcu pojawiło się słoneczko i mieliśmy piękny zachód słońca. Już dawno nie byłam wpatrzona tak w słońce, po tylu dniach deszczu nawet kilka chwil słońca jest radością i powoduje u mnie wielki uśmiech na twarzy.


A dziś, aby nacieszyć się pogodą, pojechaliśmy na króciutką wycieczkę. Już w samochodzie zapomniałam o wszystkim, tylko czekałam aby dojechać do Ilfracombe. Pół godziny później byliśmy już na miejscu. Nie byliśmy przygotowani tylko, że będzie aż tak ciepło i mój D. trochę się zgrzał, nie mówiąc już o mnie, mimo że miałam krótki rękawek i kamizelkę, zgrzałam się jak nigdy, ale warto było. Piękne widoki, przyroda i cisza. Po takich wycieczkach chcę więcej i więcej, ale niestety jutro czeka praca, ale jest następny weekend i nadzieja na ładną pogodę.


A już niedługo wyprawa na Lundy :) Oby pogoda sprzyjała :)