sobota, 22 września 2012

Jeżynowo

Dziś mieliśmy piękny dzień. Od rana chodziłam z wielkim uśmiechem, i jak mała dziewczynka kochałam cały świat, a to za kotkę, która czasem odwiedza nasze podwórko (dziś jak wychodziliśmy to przybiegła na pieszczoty), a to za pieska, za piękne czyste niebo, za słońce, które razi w oczy. Uwielbiam takie dni, kiedy to miłość do wszystkich i do wszystkiego aż się ze mnie wylewa, wtedy to nie widzę, że coś jest złe, że czegoś nie lubię, zapominam o tym, nie ma ludzi, którzy psują mój dzień. Wtedy chcę się tylko dzielić swoją radością z innymi, nawet jeśli to ma być tylko malutkie stworzonko. 
Do tego jeszcze dołączyła dziś wyprawa na jeżyny, którą planowaliśmy już od dawna, czekaliśmy aż owoce dojrzeją. Po części się udało. Nie nazbieraliśmy zbyt wiele, dużo owoców było jeszcze niedojrzałych, a z tego co udało nam się znaleźć wyszły tylko dwa nieduże słoiczki. Ale wiem za to, że zimą na pewno się przydadzą. A kiedy otworzymy jeden z tych słoików miło będzie powspominać ile to się naszukaliśmy i jak się pokuliliśmy zbierając je.
Mam nadzieję, że Wy również spędziliście przyjemnie ten dzień :)

poniedziałek, 10 września 2012

Avebury w hrabstwie Wiltshire

W poprzednim tygodniu u nas w Devonie była piękna pogoda, więc zaczęliśmy zastanawiać się gdzie by tutaj spędzić weekend jeśli nadal będzie tak ciepło. W piątek było już postanowione: Jedziemy na kamienne kręgi :) Avebury już od dawna było miejscem, które mój Dawid chciał zobaczyć i sprawdzić czy jest tak magiczne jak ludzie opowiadają.
Sobota rano.
D. wstał już przede mną, pół godziny przed budzikiem. W google po raz kolejny sprawdziliśmy trasę dojazdu, aby tym razem się nie zgubić (zgubiliśmy się, bo znaki znajdowały się w krzakach), do tego szybki prysznic, przygotowanie kanapek, termosów z kawą i herbatą, i tak o 6.46 wyruszyliśmy w podróż. Na miejscu byliśmy o godzinie 10 z minutami. Avebury powitało nas piękną pogodą, choć po drodze nie obyło się bez gęstych mgieł i mżawki.




Z samochodu udało nam się wypatrzeć wapiennego konia.





Wypatrzyliśmy również pozostałości po kręgach w zbożu.





Przed ścięciem wzór wyglądał tak:


Źródło:http://translate.google.com/translate?hl=pl&langpair=en|pl&u=http://www.cropcircleconnector.com/2012/2012.html





Silbury Hill


W drodze powrotnej udało nam się wypatrzeć kolejnego konika i kolejny zbożowy krąg. Tym razem rolnicy pozostawili go w całości.




A oto jak on wyglądał z wysoka:


Źródło:http://translate.google.com/translate?hl=pl&langpair=en|pl&u=http://www.cropcircleconnector.com/2012/2012.html


Miło zobaczyć coś, o czym słyszy się lub widzi w internecie. Widok takiego wzoru na takiej powierzchni, gdzie wszystko wykonane jest z precyzją robi na mnie duże wrażenie, i nie ma znaczenia kto był wykonawcą.