poniedziałek, 10 września 2012

Avebury w hrabstwie Wiltshire

W poprzednim tygodniu u nas w Devonie była piękna pogoda, więc zaczęliśmy zastanawiać się gdzie by tutaj spędzić weekend jeśli nadal będzie tak ciepło. W piątek było już postanowione: Jedziemy na kamienne kręgi :) Avebury już od dawna było miejscem, które mój Dawid chciał zobaczyć i sprawdzić czy jest tak magiczne jak ludzie opowiadają.
Sobota rano.
D. wstał już przede mną, pół godziny przed budzikiem. W google po raz kolejny sprawdziliśmy trasę dojazdu, aby tym razem się nie zgubić (zgubiliśmy się, bo znaki znajdowały się w krzakach), do tego szybki prysznic, przygotowanie kanapek, termosów z kawą i herbatą, i tak o 6.46 wyruszyliśmy w podróż. Na miejscu byliśmy o godzinie 10 z minutami. Avebury powitało nas piękną pogodą, choć po drodze nie obyło się bez gęstych mgieł i mżawki.




Z samochodu udało nam się wypatrzeć wapiennego konia.





Wypatrzyliśmy również pozostałości po kręgach w zbożu.





Przed ścięciem wzór wyglądał tak:


Źródło:http://translate.google.com/translate?hl=pl&langpair=en|pl&u=http://www.cropcircleconnector.com/2012/2012.html





Silbury Hill


W drodze powrotnej udało nam się wypatrzeć kolejnego konika i kolejny zbożowy krąg. Tym razem rolnicy pozostawili go w całości.




A oto jak on wyglądał z wysoka:


Źródło:http://translate.google.com/translate?hl=pl&langpair=en|pl&u=http://www.cropcircleconnector.com/2012/2012.html


Miło zobaczyć coś, o czym słyszy się lub widzi w internecie. Widok takiego wzoru na takiej powierzchni, gdzie wszystko wykonane jest z precyzją robi na mnie duże wrażenie, i nie ma znaczenia kto był wykonawcą.


2 komentarze:

  1. Avebury jest dokladnie w polowie drogi do moich tesciow, wiec czesto tam bywamy. Ciekawe miejsce, szczegolnie gdy pogoda dopisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogodę mieliśmy jak na zamówienie, bo niedziela już była szara. My wiemy, że to nie była ostatnia wizyta w tym miejscu, bo mam miłośnika kręgów zbożowych w domu :)

      Usuń