We wtorek wstaliśmy wcześniej, aby zwiedzić jak najwięcej. Śniadanko i w drogę. W pierwszej kolejności wybraliśmy się do M Shed. Jest to muzeum poświęcone miastu. Do zobaczenia są stare rowery, pamiątkowy autobus, mnóstwo zdjęć, modele samolotów, pojazd straży pożarnej z dawnych lat i wiele innych przedmiotów. Za wstęp płaci się 2 funty, jest wielka skrzynia gdzie wrzuca się pieniążki, a sama wycieczka nie trwa zbyt długo, ok. godziny.
Następnie wybraliśmy się spacerkiem na Millennium Square, gdzie dalej przeszliśmy pod Planetarium (jest ono niestety czynne tylko w poszczególnych godzinach w ciągu dnia), weszliśmy di @Bristol, ale doszliśmy tylko do kasy, był straszny ruch i mnóstwo wycieczek klasowych tego dnia, zrezygnowaliśmy. Ale za to dotarliśmy do Oceanarium, gdzie można zobaczyć wiele gatunków ryb, małych rekinów, Ośmiornicę Gigant, jest olbrzymia, małe płaszczki i wiele wiele innych małych i dużych stworków, w tym żółwie.
Millennium Square
Planetarium i @Bristol
Maszynka do wyrabiania pamiątkowych monet
Po przerwie na posiłek wybraliśmy się na spacer po mieście. Zajrzeliśmy na St. Nicholas Market, gdzie mój kochany małżonek kupił sobie pamiątkowy melonik.
Jedna z witryn sklepowych, przypuszczam, że to przebranie na Halloween ;)
Dalej przeszliśmy koło Katedry Bristolskiej i Biblioteki, i portem spokojnie wróciliśmy do hotelu na spragniony odpoczynek.
Nie ważne że pogoda nie dopisała. To co przeżyliście i zobaczyliście nikt wam nie odbierze :))
OdpowiedzUsuńTo prawda :) A co tam u Ciebie Kochana słychać? Jak się czujesz?
Usuń